Joe Gearin said:
No names from me (bah humbug), but a little insight.
wiem, że przy gotowaniu chili jakość chili jest drugorzędna. Najważniejszą rzeczą w wygraniu chili cookoff jest to, ile $$ przekazujesz na cele charytatywne. Jeśli jest nagroda pieniężna, a wygrasz – – – – – przekaż to wszystko na organizację charytatywną prowadzącą „Cook-off”., W przeciwnym razie, to będzie ostatni raz, kiedy wygrasz. Chili cookoffs może być bardzo polityczny, a najlepsze chili rzadko wygrywa. Zazwyczaj wygrywa firma produkująca chili” OK”, która rozumie „ducha imprezy”.
mam na ten temat anegdotę. Przekonałem się na własnej skórze, że konkursy chili są niezwykle polityczne.
lata temu, kiedy pracowalem dla pewnego koncernu ubezpieczeniowego w Minnesocie, zorganizowali konkurs chili., Powiedziano mi wcześniej, a nawet poproszono kilku, aby zrobili im partie chili, więc pomyślałem, że mam trochę mocy i będę w stanie to zapakować.
w dniu zawodów pojawiło się kilka partii, w większości przeciętnych. Był jeden w szczególności, że gotowane jak, i smakowały tak, jakby wyszły prosto z puszki. Ocenianie przychodzi i odchodzi,.wszyscy sędziowie pytają mnie, co w nim było, jaki był mój przepis i takie tam. Będę szczery, nie znam własnego przepisu. Tylko go obserwuję.
nie wygrałem. Śmieci, o których wspomniałem wcześniej? Ten śmieć wygrał., Byłem wściekły jak E36 M3 i poprzysiągłem zemstę. Nawet dałem znać ludziom, którzy prowadzili konkurs. wiedziałem, że jest sfałszowany. Buncha Office biddies próbuje mnie powstrzymać. Rzecz w tym, że znałem też ich chciwość. Nie przepuściliby okazji, aby uzyskać kilka darmowych żarcia poprzez potluck lub wyzwanie żywnościowe. Więc czekałem.
miesiąc później ogłoszono kolejny konkurs. Oczywiście, rzuciłem mój kapelusz na ring. I poszedł do sklepu, i wyczyścił je z papryki. I kupił coś z wasabi. Pewnie zjadłem 50 dolców na jedną porcję chili, a białkiem był kurczak., Test potwierdził, że moja teoria na wasabi zadziałała. Dostałeś pierwszy pop wasabi, i fałszywie zakładałeś, że byłeś po oparzeniu. Nie. Dopiero po śmierci wasabi zaczęła się prawdziwa impreza. I nie zatrzymał się.
dzień zawodów. Wszyscy patrzą na mój garnek, wiedząc, co zrobiłem ostatnim razem. Czas oceniania się zdarza, wszyscy licytanci ładują się. Zajmuję się swoimi sprawami, zadowolę się, że wykonałem swoją pracę. Po raz kolejny sędziowie przychodzą i zadają pytania. Tylko, że tym razem, znikną jaskrawoczerwone, pocą się obficie. Wiem, że przynajmniej dwóch biddies płakało.