z obfitością artykułów napisanych o miłości i utracie miłości, zauważyłem jeden wspólny temat w większości tych artykułów: autor chce tylko, aby czytelnicy przeboleli swoje straty i ruszyli dalej. Ale dla pisarzy, aby zachęcić swoich czytelników, aby nie czuć się pewien sposób jest nierozsądne.
rzeczą, którą podziwiam w napływie internetowych opowiadań i dzieleniu się osobistymi narracjami, jest to, że ludzie są w stanie wejść w małe okno czyjegoś życia.,
ludzie naprawdę mają historie, dlaczego są tacy, jakimi są. W danym dniu nastrój i reakcja danej osoby na sytuację opiera się na wydarzeniach prowadzących do tego konkretnego dnia.
dla pisarza łatwiej jest uogólnić porady dla społeczeństwa, niż wziąć pod uwagę, przez co czytelnik faktycznie przechodzi.
tak więc mówię to w odpowiedzi na wiele artykułów, które twierdzą, że po prostu brakuje „idei” kogoś, a właściwie nie jego lub jej: naprawdę tęsknię za nim, a nie tylko „pomysłem” niego.,
rozumiem, że to może być prosta spekulacja, aby ktoś powiedział, że dana osoba tęskni za byłym chłopakiem lub byłą dziewczyną, tylko dlatego, że ta osoba nie chce być samotna i samotna. Rozumiem. Naprawdę jest wielu ludzi, którzy po prostu nie są dobrzy w byciu samotnym i samotnym.
i szczerze mówiąc, nie boję się przyznać, że jestem jedną z tych osób. Przez całe moje życie, prawie przez długi czas nie miałam chłopaka ani nie umawiałam się z kimś.
jestem osobą w związku i boję się być singlem., Lubię wybierać tylko jedną osobę, trzymać się tej osoby i dzielić się miłującymi wspomnieniami z tą osobą.
a w moim ostatnim związku naprawdę i głęboko zakochałam się w osobie, a nie tylko w jej idei. Kiedy go poznałam, nie chciałam wchodzić w związek. W rzeczywistości byłem dokładnie odwrotnie.
przed spotkaniem z nim zrezygnowałam z pomysłu, że w najbliższym czasie będę w związku. Oczywiście, to zwykle, gdy najmniej się tego spodziewasz, kiedy los wkroczy i wywróci cały świat do góry nogami, rzucając tę osobę w twoje życie.,
czas, który z nim spędziłam, nie był czasem, który dobrowolnie oddałam, by uniknąć samotności. Nasz związek to nie był spacer po parku. To było skomplikowane i niechlujne, i często doprowadzaliśmy siebie do szału.
ale bez względu na to, jak trudne to było, zostałam z nim, bo naprawdę go kochałam. A kiedy było dobrze, było naprawdę dobrze.
mieliśmy to samo poczucie humoru, mogliśmy rozmawiać o prawie wszystkim, kochaliśmy wszystkie te same rzeczy i uwielbialiśmy być wokół siebie. Stworzyliśmy razem tyle wspomnień i nie zamieniłbym żadnego z nich na świat.,
dlatego, kiedy zerwaliśmy, czułem się jak kawałek mnie wyrwany. W miesiącach, kiedy się rozstaliśmy, byłem w bardzo frustrującym procesie leczenia. Podczas tego procesu uzdrawiania, i jeszcze dał szansę na randki.
próbowałem swobodnie spędzać czas z innymi facetami, ale to nieuchronnie zniknęło z powodu braku prawdziwej chemii. Krótko po moich nieudanych próbach łączenia się z kimkolwiek, po prostu całkowicie przestałem próbować rozmawiać z chłopakami razem i robię to od dłuższego czasu.,
chodzi o to, że nie dlatego, że tęsknię za „pomysłem” mojego byłego chłopaka, tylko dlatego, że tak naprawdę tęsknię za moim byłym chłopakiem. Tęsknię za osobą, w której się zakochałam. Tęsknię za moim najlepszym przyjacielem.
Tęsknię za tym, jak łatwo się dogadywaliśmy i jak mogliśmy zrobić wszystko razem, czy to było uprawianie warzyw i oglądanie telewizyjnych sitcomów, czy wyjazd weekendowy gdzieś. Tęsknię za nim. Przykro mi to przyznać, ale tak jest.
byłoby o wiele łatwiej, gdybym naprawdę przegapił „pomysł” o nim, bo gdyby tak było, to chętnie zadowoliłbym się każdym innym przypadkowym palantem. Ale tak nie jest.,
i tak kończę to zamiast wszystkich artykułów, które zachęcają cię do szybkiego przebolenia twojego ex; dobrze jest tęsknić za nim lub nią. Możesz poświęcić tyle czasu, ile potrzebujesz. Jeśli chodzi o pozbycie się byłego, każdy idzie w swoim własnym tempie.
nie mówię, że zdrowo jest zamykać się w domu i stać się pustelnikiem, dopóki nie zostanie się całkowicie uzdrowionym.
w rzeczywistości, czasami nigdy zupełnie o kimś nie zapominamy, ale takie jest życie. Po prostu pogodziliśmy się z tym, zaakceptowaliśmy to i nadal żyjemy naszym życiem, nawet jeśli oznacza to, że ta osoba nie jest tam, aby być jej częścią.,